Moja przygoda z jogą
zaczęła się bardzo malowniczo. To było w indyjskiej Goa, na słynnej plaży
Arambol, gdzie spędzałam wakacje. Przyjechała tam też grupa Francuzów na
motocyklach. Wszyscy mieli charakterystyczny "Goa look" - dredy,
tatuaże, bransoletki, naszyjniki, hinduską odzież z bawełny. Każdego dnia o
zachodzie słońca praktykowali jogę na plaży - piękne ciała wyginały się
harmonijnie w niewiarygodnych, cyrkowych wręcz pozach. Było to urzekające.
Pomyślałam sobie, że
chciałabym spróbować. Do stylu "wielkomiejskich hindusów" nie
przekonałam się jednak.
Przez lata próbowałam
wejść na drogę jogi i zrozumieć jej sens. Próbowałam praktykować w Rzymie, w
Londynie, w Kenii - ale w sumie nie widziałam w tym nic więcej niż odmianę pilates.
Takie sobie wygibasy, które nie dawały mi spodziewanych efektów i bardzo mnie
męczyły...
Nie jestem fanatyczną
praktykantką czegokolwiek, w mojej naturze zawsze będzie przeważał element
racjonalny nad duchowością i fizycznością, i... - niż do "yoginki" bliżej
mi nadal do Misia Yogi. Ale ponieważ obiecałam podzielić się z wami różnymi
aspektami mojego prywatnego życia – opowiem więc o jodze, gdyż jest ona jego
częścią. Drogą, ku której podążam…
Aby przekonać się do jogi musisz znaleźć dobrą szkołę i
dobrego nauczyciela
Choć – jak już
powiedziałam - moja fascynacja jogą zaczęła się w Indiach, prawdziwą praktykę
rozpoczęłam jednak dopiero po wielu latach w moim rodzinnym mieście Łodzi - w
Centrum Yogi, na Orlej 13. Wielokrotnie chadzałem tą ulicą, nie wiedząc, że tam
kiedyś trafię. Tak już w moim życiu jest - zataczam szerokie kręgi.
Beata Waszczykowska,
Jolanta Motyl, Kasia Jaguszewska, Tomasz Kucharski - to osoby które przekonały mnie do jogi. Jaka
łódzka szkoła jest możecie przekonać się sami - jeżdżąc z nimi na wyjazdy,
jeżeli nie macie szczęścia mieszkać w "najbrzydszym mieście Polski".
Jeżeli jednak mieszkacie w Łodzi, warto wpaść na lekcję do Centrum Yogi, bo to
może odmienić wasze życie.
W Rzymie - mówię to z
ręką na sercu - przeszłam prawie przez wszystkie szkoły jogi w poszukiwania
idealnego miejsca dla siebie - było jednak albo zbyt daleko, albo źle. Nie
mogąc go znaleźć, powtarzałam sobie w duchu, że najbardziej w Wiecznym Mieście
brakuje mi Orlej 13...
W końcu zdarzył się cud
- tuż pod moim domem na Zatybrzu najlepsza rzymska szkoła RYOGA otworzyła swoją
drugą siedzibę. Mogłam więc uczęszczać na Iyengar Yogę, Vinyasa Flow, Hot Flow,
Hata Flow, Aerial Flow, Moon Flow, Power Vinyasa, Hot Therapeutic Yoga, Hot
Yoga x Athletes, Hata, Jivamukti, itd. Niesamowita oferta i gama zajęć, oparta
na ewolucji jogi tradycyjnej, ale nie odbiegająca od jej ducha i głębokiego
przekazu. Mam fantastycznych nauczycieli pochodzących z różnych krajów świata,
którzy opracowali własne techniki: Bon Chan, Vania Yabarra, Jennifer Ursillo,
Michela Gambadoro, Fabiola Perna, Alice Paradisi, Andrea Gullace i inni.
Być może niektórzy
tradycjonaliści będą kręcić nosem... ale joga na hamakach czy joga w
podgrzewanej sali daje naprawdę wiele.
Ja praktykuję dla samej
siebie i do tej pory była to moja bardzo prywatna sprawa. Choć przez ostatnie
1,5 roku praktykuję niemal codziennie - uprawiając wolny zawód, podróżując i
zmieniając często miejsce pobytu - zmieniam też szkoły, godziny zajęć i
nauczycieli. Pojawiam się więc i znikam - zaskakując zawsze moich trenerów i
towarzyszy jogi. Pytają mnie wtedy o moją "joginistyczną" przeszłość
- a ja im opowiadam całą tę historię, którą teraz po raz pierwszy opowiadam
publicznie.
I tak oto moi znajomi i
nauczyciele z RYOGA w Rzymie, oglądają u mnie na Facebooku zdjęcia z Centrum
Yogi w Łodzi i mówią: "Ale fajnie! Macie większą sale i tyle kocy.... a u
nas tylko trzy!". Moi znajomi i nauczyciele z Łodzi widzą czasami zdjęcia
z Rzymu i też mówią: "Ale macie fajne ściany do ćwiczeń, no i te
hamaki..."
Czym jest joga?
Moja ścieżka do
rozpoczęcia właściwego praktykowania jogi była bardzo długa. Zaczęłam chodzić
regularnie na zajęcia na siłownię w Rzymie, po bardzo poważnej operacji kolana,
w ramach rehabilitacji. Joga pomogła mi w rozwiązaniu wielu moich problemów
zdrowotnych, dlatego praktykuję ją głównie dla zdrowia.
Muszę jednak przyznać,
że spotkałam na mojej ścieżce bardzo wielu złych nauczycieli, którzy traktowali
jogę jako fitnes, uczyli uczniów tylko współzawodnictwa w tym, kto jest lepszy,
bardziej giętki i dłużej wytrzymuje we wszystkich pozycjach, i przelewali na
nich wszystkie swoje frustracje. Nie - to nie jest Joga! Aby wejść na drogę
jogi trzeba spotkać swojego pierwszego prawdziwego "mistrza". Jeżeli
więc przymierzaliście się już do jogi i nic z tego nie wyszło, najwidoczniej
nie spotkaliście jeszcze właściwej osoby, która was wprowadzi na drogę.
Szukajcie dalej...
Czym jest więc joga? Na to pytanie mogę wam odpowiedzieć tylko z własnego
punktu widzenia, z pozycji ucznia, a nie nauczyciela czy mistrza, z pozycji
mojego "małego ego". I specjalnie nie będę zagłębiać się tu w
historię i tradycję tej dyscypliny, mówiąc tylko jako "profan".
- joga to przede wszystkim praktyka - nie da się więc jej
zrozumieć i wytłumaczyć racjonalnie, bez rozpoczęcia ćwiczeń fizycznych i
odczucia ich pozytywnego wpływu na własne ciało i umysł.
- joga to nie gimnastyka, lecz umiejętność kontrolowania
umysłu przy pomocy ciała i ciała poprzez umysł, poprzez użycie oddechu.
- joga to nie moda, lecz świadomy wybór stylu życia.
- joga to nie religia, lecz tysiącletnia praktyka, która
łączy w sobie bardzo wiele elementów: medytację, wysiłek fizyczny, umiejętność
oddychania, filozofię życia, szacunek dla ciała, zdrowia i natury, sposób
odżywiania się, szacunek dla innych i dla świata.
- joga jest Jednością, mającą na celu utrzymanie harmonii
oraz równowagi umysłu i ciała.
Kto może praktykować jogę?
Choć na początku nie
wierzyłam w to - odpowiedź brzmi: praktycznie wszyscy. Nie liczy się płeć,
wiek, zawód, ciężar ciała, jego giętkość i to czy uprawialiśmy kiedyś jakiś
sport. Oczywiście radzę wam zacząć jak najszybciej, zanim wasze ciało stanie
się sztywne, stawy będą trzeszczeć, mięśnie całkowicie zwiotczeją i nie
będziecie mogli się już schylić by założyć buty.
Joga nie tyle pomaga
dbać o szczupłą i zgrabną sylwetkę, co o właściwą postawę - pozwala zachować
zdrowy kręgosłup, zdrowe stawy i układ mięśniowy. Reguluje trawienie. Dzięki temu
brzuch staje się płaski, plecy wyprostowane i pierś wypięta. Reguluje również
poziom naszej energii.
Joga jest najlepszym
sprzymierzeńcem w walce ze stresem i depresją oraz bezsennością. Poprawia
pamięć. Wzmacnia odporność organizmu. Łagodzi objawy menopauzy i chorób
tarczycy. Pozwala zapobiegać wielu chorobom związanym ze złym stylem życia oraz
brakiem ruchu fizycznego.
Dzięki specyficznemu
oddechowi "ujjayi" (udżiaj), którego uczymy się podczas praktyki
jogi, jesteśmy w stanie wreszcie zrozumieć na czym polega prawdziwe, zdrowe
oddychanie i dotlenić każdą komórkę naszego ciała. Bez wody możemy przeżyć
nawet kilka dni - bez tlenu tracimy przytomność już po 2-3 minutach - pomyślcie
więc jak ważne jest dla naszego organizmu poprawne oddychanie i jego nauka.
Zwłaszcza dla osób
wykonujących siedzący lub stojący tryb pracy, joga może być bezcennym sposobem
na pozostanie przy zdrowiu a nawet na jego odzyskanie. Mnie pomogła walczyć ze
stresem, zdobyć większą odporność, rozwiązać dolegliwości z kręgosłupem i ze
stawami, budować masę mięśniową, pokonać lęki, oddychać wreszcie poprawnie
przez nos, śmiać się, mieć pozytywne nastawienie do ludzi i cieszyć się z życia
pomimo wszystko. Myślę, że podałam wystarczająco dużo powodów, aby przekonać
was, że niezależnie od wieku, płci i zawodu warto spróbować wejść na drogę
jogi.
Choć joga - tym którzy
jej nigdy nie praktykowali - kojarzy się na pewno z joginami zdolnymi założyć
sobie nogi na głowę stojąc na rękach, zapewniam was, że jest wiele poziomów
oraz technik i można zacząć od zupełnie prostych ćwiczeń (zwanych „asanami”).
Gdy „asany” są poprawnie wykonywane nie są wcale męczące. W jodze chodzi przede
wszystkim o to, by doskonalić własne ciało, które ma przecież wiele ograniczeń.
I tego uczą dobrzy nauczyciele, potrafiący poprowadzić nas za rękę, jak
dziecko, w pokonywaniu limitów ciała i umysłu.
Jeżeli ktoś by mi
powiedział jeszcze dwa lata temu, że w wieku 44 lat po raz pierwszy w życiu
stanę na głowie i zawisnę jak nietoperz - odpowiedziałabym mu, że chyba sam
upadł na głowę i nieźle się poturbował...
Jogę praktykuje się dla
siebie samych, ale i w intencji innych oraz świata. Poprzez doskonalenie
własnego małego ego, wpływamy pozytywnie na nasze otoczenie i na społeczeństwo
- przekazując harmonię i pokój.
Po każdej praktyce jest
w obyczaju podziękować mistrzom i nauczycielom, którzy tę dyscyplinę stworzyli,
a później przekazując ją przez tysiąclecia, pozwolili jej dotrwać do naszych
czasów i rozwijać się.
Tak więc - Namaste
(także dla moich
nauczycieli i tych, którzy pomogli mi wejść na drogę jogi).
Agnieszka Zakrzewicz
W sumie warto jest dodać, ze przede wszystkim samo już uprawianie jogi jest bardzo przyjemne i ja również na takich kwestiach się skupiam. Jak dla mnie bardzo fajnie, że w sklepie https://jogastyl.pl/ jesteśmy w stanie znaleźć wiele ciekawych akcesoriów właśnie do jogi.
OdpowiedzUsuńWarto też wiedzieć, gdzie można zakupić akcesoria medyczne i rehabilitacyjne takie jak balkonik do chodzenia: https://musi-med.pl/pl/c/Balkoniki%2C-podporki%2C-chodziki/23 . Z pewnością się przydadzą.
OdpowiedzUsuń